wtorek, 16 września 2014

# Jean and # Levi ( adminką odwala)

Ja # Jean i moje opowiadanie z adminką # Levim



PADNIESZ !!! ja to pisałam - Jean popatrzal na zegarek byla juz 20 poszedl po Armina powiedzial mu o co chodzi zgodzil sie pojechali konno przez miasto jean: nic nie wygadaj ... Jean stana pod jakims burdelem i zarzucil peleryne Armin: czuje sie jak pedofil Jean: przyzwyczajaj sie ... Jean : staraj zachowywac sie normalnie .. Jean wyciagna cygaro z kieszeni dal je arminowi ale najpierw poprawil mu wlosy zeby nie wygladal jak dzieciak Jean zaslonil sobie oczy kapturem i Armin tez podszedl do nich pewien facet Armin zacza zaciagac sie w cygaro Jean gestem mu pokazal zeby sie przedstawil. Armin podszedl do męrzczyzny i zaczą kłamać Jean oparł się o budynek Jean: nie kłam to mój znajomy .. Ta blondyna to Armin facet zdją rozpią płaszcz Jean: może pujdziemy z tąd nie moge patrzeć na to ... Facet się zgodził poszli za budynek waliło tam tytoniem i alkocholem Jean staną przed nim Jean: dobra taka jaka była umowa kasa za prochy Armin: co?! Jean: nie.krzycz tak ... Facet wyciągną 2 razy po dwie stówy .. Jean: pamiętaj tak starałem się je zdobyć ... Facet : dzięki Jean .. Jean: spoko zależy mi na kasie .. I poklepał faceta po ramieniu facet: cwany lis jesteś .. Zaczeli sie śmiać facet : okey .. Obiecałem ci zaległe poeniądze Jean:tak te za to że oszukałem tamtych goście .. Facet wszedł do burdelu przyniusł Jeanowi stówe Jean: dzięki .. A to moja koleżanka - Ja powiedzialam do leviego ze trzeba troszke popiescic butem jeana bo sie nieposluchal i pojechal ja z levim zazucilismy peleryne na siebie i gdy dotarlismy do burdelu weszlam z levim do sierodka z nami szedlartas z brunem bylo okropnie glosno ( jak to w burdelu bywa) nagle artas wskoczyl na stul i zaczol warczeć ... zrobila sie calkowita cisza ja zobaczylam jeana pideszlam do niego i zlapalam go za pelerybe i pociągnelam do siebie ... ja do niego jak levi albo ha muwie nie ... to nie, i zaczelam go lać jean jęczal z bulu... ja po pięciu minutach skończylam .. jean byl caly opuchnięty i zakrwawiony... ja do niego moze sie nauczysz słuchać rozkazów ... levi do niego ze ma zakaz wychodzenia z bazy ewentualnie moze iść do stajni ... wszyscy zaczeli sie smiać z jeana brun warknol donośnie... wszyscy sie uciszyli jean jakoś wyszedl.... ja wychodząc powiedzialam dobranoc panom... oni nie odpowiadali artas warknol i wszyscy jednym glosem powiedzieli dobra noc pani... ja wyszlam z levim artas z brunem sie przemienili w konie ja z levim wsiadlam i pochechalismy gdy szlismy korytazem ja trzymalam jeana za peleryne levi otwozyl dzwi a ja popchnelam jeana a on upadl ci jęcząc z bulu na ziemie... ty do mnie co mu sie stalo... ja do cb ze nauke posłuszeństwa mu przekazalam i poszlam z levim do pokoju

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz